Danuta Stopa

 

„Na Olimpie naszej szkoły” – scenariusz przedstawienia szkolnego

 

 

Scena 1. „Na Olimpie”

 

 

Narodziny bogów, którzy wyłaniają się z Chaosu. Tło stanowi muzyka, głos narratora

zza kurtyny. Taniec dziewic, obrazujący Chaos.

 

Narrator: „Na początku był Chaos. Któż zdoła powiedzieć dokładnie, co to był Chaos?

                 Z tej otchłani kryjącej w sobie wszystkie zarodki przyszłego świata wyłonili się       

                 bogowie.”

 

Dziewice schodzą ze sceny tanecznym krokiem, wyłaniają  się bogowie. Muzyka zmienia swe brzmienie, staje się łagodna, miła, zaś dziewice pląsają ubrane w kwiaty, tańce wymyślne.

 

Narrator: „Olimp był królestwem Dzeusa. Jako pan nieba, Dzeus obwołał się bogiem

                  najwyższym, któremu wszyscy winni posłuszeństwo. Na całym obszarze

                  świata greckiego odbierał Dzeus cześć najwyższą.”

 

po chwili

 

Narrator: „Szczęśliwe życie pędzą na Olimpie bogowie... „

 

 

Bogowie schodzą się  do zamku Dzeusa na naradę, zaś Hebe- bogini młodości

 i Ganimedes- chłopczyk, roznoszą ambrozję i w złote puchary nalewają nektar.

 

 

Hebe: „ Po kiego licha ojciec Dzeus sprasza to towarzystwo?”

 

 

Bogowie (wznosząc toast): „Dzeus był, Dzeus jest, Dzeus będzie”.

 

 

Apollo wstaje i śpiewa pieśni cudne, grając na harfie.

 

„Kiedy wino zaszumi w głowie

Cały świat nabiera treści

Wtedy człowiek słucha chętnie

Greckich opowieści

 

Kto chce to niechaj słucha                                  Hej Ha! Kolejkę nalej!

Kto nie chce niech nie słucha                             Hej! Ha! Kielichy wznieśmy!

Jak balsam są dla ucha                                        To zrobi doskonale

Greckie opowieści                                               Greckim opowieściom.

 

 

Scena 2 . „ Narada bogów pod przewodnictwem Dzeusa”

 

Bogowie  przygotowują się do wypowiedzi.

 

Dzeus: „Witam Państwa na dzisiejszej naradzie. Na protokolanta powołuję kolegę-

            magistra sztuki.”

 

Magister sztuki: „Przepraszam Dzeusie, mam rysować, malować czy nagrywać może?

 

Dzeus: ”Kolego, ja mówię, a pan pisze. Dostałem właśnie pismo ministerialne, by sprawdzić

            umiejętności i zachowanie naszej młodzieży, a wszystkim nam przecież na jej dobru

             zależy”.

 

Magister chemii: „Jesteśmy wdzięczni, Dzeusie, żeś nas zaangażował. Oczywiście,

                            zabierzemy się ochoczo do pracy”.

 

Magister matematyki: „Nasunął mi się pewien pomysł na prezentację umiejętności naszej

                                      młodzieży-  wraz z uczniami wyremontuję  szkolne toalety”.         

 

Magister j. polskiego: „Wyrównamy chodniki”.

 

Dzeus: „Może wystarczy koleżanko, czy ktoś ma jeszcze inne rozwiązania?”

 

Ganimedes (na boku): „Ech, ci nauczyciele, wieczni optymiści”.

 

Dzeus: „Proszę wszystkie propozycje skrzętnie zanotować i zaraz po naradzie protokół

            oddać.

            Drodzy państwo, ciekaw jestem, jak przebiega nauczanie  młodzieży

            naszego technikum, dlatego zamierzam przeprowadzić hospitacje.”

 

 

Scena 3. „Lekcja chemii”.

Woźna obwieszcza dzwonkiem początek lekcji. Uczniowie wbiegają do klasy ubrani

różnobarwnie, trochę śmiesznie.

 

Magister chemii: „Dzień dobry, aniołeczki. (podchodzi do biurka, siada)

Dziś przed nami trudne zadanie. (wszyscy uczniowie zaczynają się nudzić).

Objaśnię wam, co to jest atom. Niesłychanie ciekawa rzecz i pouczająca. (mówiąc to,

ożywia się i zaciera ręce). Otóż, atom, to najmniejsza cząstka pierwiastka, którego struktura decyduje o charakterystycznych właściwościach(ziewa) danego pierwiastka.

Zaś cząstki subatomowe (ziewnął drugi raz) różnią się od atomu masą, ładunkiem

i rozmiarem, ale też budową i sposobem wzajemnego oddziaływania.

Maciusiu,  proszę, powtórz definicję atomu.”

 

Maciuś odpowiada słowo w słowo za nauczycielem bardzo sprawnie.

 

Magister chemii: „Pięknie, Maciusiu”.

 

Uczniowie dalej nudzą się, po chwili dzwonek obwieszcza koniec lekcji.

Scena 4. „Lekcja matematyki”

Dźwięk dzwonka wzywa na lekcję.

Sytuacja w klasie: pojękiwania uczniów.

Uczeń 1. : „O smutny, smutny dniu!”

 

Uczeń 2. : „O dniu żałosny!”

 

Uczeń 3. ”O dniu, o smutny dniu!”

 

Uczeń 4. „Przestańcie! Rozpacz nie leczy rozpaczy!”

 

Uczeń 5.: „Święty Franciszku, wspieraj mnie!”

 

Magister matematyki (idąc do klasy, powtarza półgłosem): „Tales, Euklides, Pitagoras, Arystoteles”.

 

Uczeń 6.: „Cicho, idzie...”

 

Uczniowie (wstają i witają magistra): „Dzeus był, jest i będzie”.

Siadają, pojękując.  Magister otwiera zeszyt i czyta listę obecności uczniów,

w klasie panuje absolutna cisza.

 

Magister: „Jaromir Kosiubidzki, czy jest?!

 

W tym czasie jednemu z uczniów  zadzwonił telefon i ten drżącymi rękoma, w panice szuka

 w kieszeniach, by go wyłączyć. Nagle pukanie do drzwi, wchodzi spóźniony uczeń.

 

Magister: „Gdzieżeś ty bywał?...”.

 

Spóźniony uczeń: „Zaspałem, całą noc się męczyłem.  Uwierzycie?, że budzi mnie własne                 chrapanie! Nie wiem, co mam z tym zrobić.

 

Uczeń 2.: „Spróbuj spać w innym pokoju!”

 

Magister: „Widzę, że macie problemy”.

 

Uczeń 4. : „Dawid, nauczyłbyś chrapania naszą panią, może chociaż raz by się spóźniła

                 na lekcję”.

 

Magister: „A teraz wyciągnijcie karteczki, podpiszcie je i zanotujcie zadania, które

                 należy rozwiązać:

                 Zadanie1. Oblicz, ile wynosi pole koła pociągu, wykorzystując twierdzenie 

                 Pitagorasa i wzory skróconego mnożenia.

               Zadanie 2. Jacek ma 13 lat a Franek 15. Oblicz, jaka jest ich odległość od

                 Księżyca.”

 

   Maciuś , mocno zestresowany, bierze krople melisy na uspokojenie.

 

Magister: „Maciusiu, kiedy poprawisz jedynki z mojego przedmiotu?”

 

Maciuś: „Nie wiem, proszę pana. Przecież nie wypuszcza pan dziennika z rąk, więc jak

               mam to zrobić?”

                                               

Magister: „O Zeusie, źle się dzieje na Olimpie- muszę to głośno powiedzieć”.

 

 

Scena 5.  „Lekcja polskiego”.

 

Tuż po dzwonku, uczniowie zabawiają się śpiewając piosenkę z repertuaru „Kazika”. Wchodzi Magister.

 

Magister: „Jakiż może być powód tego zgiełku? Odpowiadajcie!. Za karę zarządzam   

                ćwiczenie, wstańcie!”

 

Uczniowie wstają z  ławek i powtarzają za nauczycielem:

stra stre stri stro stru stry

stre stri stro stru stry stra

stri stro stru stry stra s tre

stro stru stry stra stre stri

stru stry stra stre stri stro

 

strza strze strzi strzo strzu strzy

 

Przyszedł Herbst z pstrągami i słuchał oszczerstw z wstrętem przeszukując otwory                 w strzelnicy.

„A teraz możecie zapisać temat lekcji: Analiza tekstu: „ O pasieniu świni w cudzem lesie”.

Maciuś, przeczytaj tekst”.                                                                                                                      Maciuś: „Kogo, panie profesorze? Jasia czy tekst, bo nie zrozumiałem”.

(czyta tekst):

              „Acz kto świnie w cudz las na  żołędź  puści, tedy ten, czyj jest las,  za pirwy  raz ma

              wziąć jednego wieprza, a za wtory dwu wieprzu, a za trzeci wszystki świnie           

              zająwszy  ma dać naszemu dworu nabliższemu, które s nami na poły ma rozdzielić,

              a ma znak wyrębić na drzewie tamo, gdzie świnie zajął. A gdyby ten, czyje świnie

              były, rzekł, iżeby nie tamo, gdzie znak uczynion, świnie zajął, tedy ten, cso zajął,

              ma sam przysięgą dokonać prawdy.”

   

 Magister: „Przechodzimy zatem do analizy. W czyim lesie pasione były świnie?”

               

Uczeń 1.: „W cudzem, panie profesorze”.

Magister: „Wreszcie ktoś myśli w tej klasie”.

 

Uczeń 2.:”Jasny gwint, mogłem powiedzieć, że w cudzem”.

 

Zakończenie:

 

Dzeus (wydaje rozkazy innym bogom):                                                                            Uprzątnąć Olimp – to rozkaz, który wam dziś wydaję.

            Apollo- artysto, graj”.

 

Apollo gra, a Hory tańczą.